Zdaje się, że jeszcze 26 grudnia w Bukovelu śniegu nie było. Pierwsze płatki spadły z nieba tuż przed naszym przyjazdem 27 grudnia, po czym całe popołudnie biały puch napierdzielał bez przerwy że hej! Wspaniale jest wreszcie ten puch poczuć i zobaczyć po całym roku przerwy. Narty i snowboard olewamy, bo cali jesteśmy połamani, ale baniom, saunom i innym tego typu przybytkom nie odpuścimy. Wreszcie będzie okazja do kąpieli nagrzanego ciała w rzece lub jeziorku. Wspomnienia z Bajkału, mongolskiego Khuvsgula czy kirgiskiego Issyk-kula powracają, jak żywe :)