Miało być o tych kwiatkach... cały czas mam świeże wspomnienia z pobytu w Tadżykistanie, gdzie w Czkalowsku (teraz już Buston) przyjazd bądź przejazd prezydenta lub jego gości poprzedzalo malowanie trawy na zielono. Konkretnie chodziło o sadzonki właśnie aksamitem i jeszcze bratków. Zastępy ludzi uwijaly się przy sadzeniu i podlewaniu sznureczka kwiecia wzdłuż trasy planowanego przejazdu. Tyle że o planie przejazdu wiedział sam prezydent i może kilka zaufanych osób poza nim. My, czyli pozostali nie mieliśmy pojęcia czy samochodem przyjedzie, czy helikopterem przyleci. Na wszelki wypadek kwiaty sadzono przy wszystkich potencjalnych drogach przejazdu. Wszystkie większe drogi na wszelki wypadek również zamykano dla ruchu kołowego. A godzina przybycia pozostawała wciąż niewiadomą. Tak mi się przypomniało, jak obserwowałem proces troskliwego upiększania drogi na odcinku ponad 3kilometrow przed Przeworskiem, we wsiach Gniewczyna Tryniecka i Gniewczyna Łańcucka. Co tam się będzie działo i czemu te kwiaty wciąż nie wiem, bo ludzie gdzieś się pochowali a ogrodników zapomniałem podpytać.