Restauracja, skansen i camping w jednym. Tutaj dzisiaj zaprowadziły mnie moje stopy. Dystans skromniutki bo 18 km, z czego 3 km autostopem. Ale moje pięty mają już dość, czego nawet nie próbują ukrywać. Jutro liczę na dojście do Łańcutu a później wspomniane wcześniej autostopy lub stare kolejki podmiejskie zdominują formę mojego przemieszczania się do Tarnowa i Kielc. Trafiłem na festiwal kultury i jadła kresowego, więc może do wieczora coś z tego ciekawego wyniknie :-)
W kolejnym poście wyjaśnie w skrócie czemu te kwietniki wzdłuż rowu zwróciły moją uwagę.