Kto mnie zna, wie, że jestem kociarzem. Nie dziwi zatem fakt, że jak znalazłem na mapie pagórek o nazwie Kocie Góry, stał się on dla mnie punktem numer jeden odwiedzin w Biłgoraju. Już wiem, że może być ciężko, bo tam podobno szlak jest podmokły a w ogóle to szlak już się zatarł, bo mało kto tam chodzi. Ale zobaczymy co znajdę i czego dowiem się po drodze. Być może niczego, jak w przypadku pagórka, który miejscowi określają mianem "kociego Pazura" i z którym, jak wyjaśnił mi znawca regionu Tomasz Brytan, nie wiąże się żadna legenda. Bardziej historia II Wojny Światowej, kiedy to część rodzin szukała tam schronienia przed hitlerowcami. Koci Pazur ponoć przypomina koci pazur i ot cała rzecz. A jak będzie z moimi Kocimi Górami? Przede mną około 25 km spaceru i Żurawinowy Szlak. Tym razem komfortowo, bo bez plecaka :-)