Tak nas przywitało Langmusi następnego dnia o poranku. Wszystko przysypane i mróz, jakiego już dawno nie czulismy. W nocy odczuwalna temperatura osiągnęła poziom -12 stopni C. Zapowiada się ciekawa przygoda z niskimi temperaturami.
Wszystko rekompensuje nam widok na otaczające miasteczko 4tysieczniki :-)
Ważne info. Mimo informacji, jakie możecie znaleźć w necie, od początku listopada należy liczyć się z brakiem taniego zakwaterowania. Sezon kończy się tutaj wraz z końcem października, a co za tym idzie, wszystko co backpackerskie przestaje działać. To samo dotyczy wielu restauracji. Spodziewajcie się cen za pokój w granicach 120-170 Y (ogrzewanie, ciepla woda, wi-fi). Mozna negocjowac.
Nam udalo sie znalezc jeden dzialajacy hostel w bocznej uliczce (Nomads Youth Hostel) z formem po 50Y ,(udalo sie znic posezonowo do 30Y).
Prawdopodobnie właściciel również za chwilę go zamknie, bo jesteśmy jedynymi gośćmi.
W ciągu dnia, jeśli słońce wyjdzie zza chmur, jest bardzo przyjemnie. W cieniu natomiast czujemy co będzie nas czekać w nocy :-)