No i dotarlismy. Zaczęliśmy w to wątpić, stojąc drugi dzień przy drodze. Zaczęliśmy o 9:00 rano i do 11:00 stalismy dalej w tym samym miejscu, ok 60 km za Wientian w miejscowości Phong Savane. Dalismy sobie czas do 14:00. Jak nikt się nie zatrzyma, to lapiemy transport płatny. Autobus to ok 50.000 kipow a tuk tuk - ok 20.000 kipow.
Tymczasem, zatrzymała się młoda parka i zabrała nas na pace kolejne, i kluczowe, 15 km dalej. Od tego momentu naszą średnia czekania znacznie spadła :-) kolejną pake mieliśmy po 20 minutach, a zwieńczeniem dwudniowej meczarni był autostop... na dachu ciężarówki. Przejechalismy tak 40-50 km, szalejąc na zakrętach i wyprzedzając kogo się da.
Z zewnątrz ciężarówka wyglądała jak nasz poczciwy Star lub Jelcz, więc kto by pomyślał, że drzemie w niej taki diabeł! :-D