taki szybki strzał, 500 kilometrów w jedną stronę, spotkanie organizacyjne i 500 kilometrów z powrotem do Rijadu. Do centrum Dammam oczywiście nie dojechałem, bo zabrakło godzin w dobie :)
W każdym razie w czasie podróży człowiekowi towarzyszy widok na mało przyjazną pustynię. 500 kilometrów jednostajności krajobrazu. Jedyne różnice polegają na tym, że w Rijadzie i jego okolicach jest odczuwalnie chłodniej niż w okolicy Dammam. Pewnie od kwietnia, kiedy robi się tutaj gorąco, gorąco jest wszędzie tak samo z naciskiem na sporą wyższą wilgotność bliżej Zatoki Perskiej vs środkowa część kraju. Poza tym Rijad jest wyżej położony, więc jak kogoś nudzi widok za oknem można prześledzić w czasie jazdy jak zmienia się nasze położenie nad poziomem morza. Rijad to 600 m. n.p.m. i przez całą drogę do Dammam ta wysokość stopniowo zbliża się do poziomu kilku metrów.
Dammam to nie tylko jedno z głównych miast portowych Arabii Saudyjskiej. To również przemysł rafineryjny, którego skalę potwierdzają przeróżne odwierty, które można bliżej miasta obserwować zza okna samochodu.
Do tego wielbłądziska, małe i duże, które podchodzą bliżej siatek oddzielających pustynię od autostrady. Dzisiaj naliczyłem pięćdziesiąt sztuk i później matematyka już mi się znudziła. Sporo tego się pałęta po bezdrożach wzdłuż autobanu Rijad-Dammam, oj sporo.