Zrobiłem wczoraj podbieg, przecinając na przełaj kilka pasm pagórków (chociaż może lepiej podkreślić, że to pagórki dla realiów kirgiskich, bo mowa o pułapie 2000-2500 m.n.p.m). Okazało się, że mamy super widok na ośnieżone 4tysieczniki jakieś 2 godziny marszu od domu. Dzisiaj powróciliśmy w to miejsce z tabletem (niestety straciliśmy 3 obiektywy, więc do końca wyjazdu już bez fajnych fotek) i popstrykalismy co się dało :-)