Dawno już nie jeździłem Polsce z namiotem i widzę że trochę pozmieniało się w standardzie przez te ostatnie kilka lat. Tzn. Pewnie w wielu miejscach jest tak samo, ale pojawiły się również nowe np. z dofinansowaniem ue, których ja nie pamiętam, a które najwyraźniej rozpychaja się w Polsce. Marina Puławy to świetny przykład. Mamy wszystko, czyli nocleg kuchnię i lazienki oraz prysznice w wysokim standardzie, jest równo przystrzyzony trawnik uslany koniczyna i dostęp do prądu, czyli możemy ładować do woli tablety, smartfony i całą resztę. Cena za to cudo - ja + namiot =15pln. AAA jeszcze ochroniarz na meleksie i monitoring 24/7.
Wczoraj doszedłem do Kazimierza. Na wjeździe jest interesujący kemping. Starsi państwo liczą sobie za człowieka z namiotem 25 płn ale, ale. Rozbijamy się w sądzie. Nad nami wielki orzech włoski, więc komary z głowy. Po lewej czerwona porzeczka a po prawej jabłonka. Nie fajnie? Do tego kuchnie, natryski, łazienki i jadalnia czekają na nas w XVIII spichlerzu, który został zaadaptowany specjalnie na nasze przyjęcie. Dodajmy jeszcze Wi-Fi iw pełni wyposażoną kuchnię i te 25 zeta robi się niewielką kwotą. Ok, śpimy cały czas w namiocie, ale reszta jest jak na niezłej daczy :-)
A ja wychowałem się na polach namiotowych bez prądu i bieżącej wody :-) jedynyminus, jaki widzę - wszyscy coś ciągle klepia na tych podświetlanych klawizturkach lub ekranach dotykowych. Nie ma czasu na pogawędkę z sąsiadem (choć szczęśliwie, trafiamy na pojedyncze wyjątki od tej reguły).