Geoblog.pl    agrafkaisznurek    Podróże    RODos    Fort Szczęśliwice - najlepsza działeczka pod warszawskim słońcem
Zwiń mapę
2020
01
wrz

Fort Szczęśliwice - najlepsza działeczka pod warszawskim słońcem

 
Polska
Polska, Szczęśliwice
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Przygoda mojej rodziny z RODos na Szczęśliwicach sięga przełomu lat 60 i 70 XX wieku. Początek mojej przygody z RODos to rok 1983, kiedy ul. Śmigłowca nie była jeszcze korkującym się skrótem do Al. Jerozolimskich, a same Al. Jerozolimskie wyglądały jak droga wylotowa na dalszych przedmieściach Warszawy. Blue City, Reduta i cała reszta budynków w najbliższej okolicy były rozległymi łąkami, z których pomocą, jakoś w 1992 roku, kompletowałem przeróżne trawy, kwiatki i inne zielska do swojego pierwszego zielnika. Stok narciarski w owym czasie istniał być może dopiero w czyjejś wyobraźni, jako mglisty zarys obecnego stoku narciarskiego. Dla mnie cały ten stok z jego igielitem i wyciągiem jest zupełnie obcy. Bardziej pamiętam nieskończone zjazdy na sankach i możliwość ganiania po tej górce z każdej jej strony. Sama ulica Śmigłowca, czego ja pamiętać nie mogę, zanim stała się asfaltową drogą, była jakąś dróżką wewnątrz działek, a same tworzyły spójną wyspę zieleni z pozostałościami fortu carskiego w centralnej części. Obecnie nasza działeczka to bardziej taka otulina tej głównej części działek wokół Fortu Szczęśliwice, a rozdzieliła je właśnie ulica Śmigłowca.

Nasz ogród działkowy przez praktycznie całe lata 90te XX wieku jak i pierwsze lata XXI wieku, będąc łakomym kąskiem dla deweloperów w tych najdzikszych czasach warszawskiego urbano-pierdolnika, funkcjonował atmosferze oczekiwania na rychłe zakończenie istnienia. Każdego roku, rozpoczynając i kończąc sezon, dziadkowie zastanawiali się czy działki już zabierają czy dopiero od nowego roku. Same ogródki wyglądały również w tym czasie raczej marnie. Może dlatego, że ludzie mniej dbali o zieleń, spodziewając się rychłej utraty tego terenu, a może dlatego że część miała już w tedy po 70-80 lat (a może i więcej).

Jakiś magiczny przełom nastąpił bliżej roku 2005 czy może nawet bliżej roku 2010, kiedy to sporo z pierwszych „właścicieli” odeszło już za tęczę i do lepszego świata, a samymi działkami zaczęli interesować się wnuczkowie. Zaczęło się więcej grillowania i przekształcanie działek z ogródków z drzewkami owocowymi, agrestem i rzędami truskawek w bardziej takie ogródki przydomowe z tujami, żywopłotami, nowymi gatunkami krzewów i kwiatów. Gdzieniegdzie zaczęły pojawiać się nowe lub zrewitalizowane domki.

Po 2010 roku czy może nawet bliżej 2015 na działki dotarł prąd, co zupełnie zmieniło format spędzania tutaj czasu wolnego. Teraz dzień można było wydłużyć nawet i do północy, co otworzyło drogę do popularyzacji działkingu.

Prawdziwy boom na działki to jednak rok 2020, kiedy to oczy wszystkich w czasach pandemii otworzyły się na poszukiwania swojego zielonego zakątka bez wirusowych zagrożeń. Zresztą nie ma się co dziwić, skoro jeszcze w kwietniu/maju 2020 działki stanowiły jedyną przestrzeń zieloną, gdzie w można było przebywać bez maseczki ochronne. W parkach było to definitywnie zabronione. A również lasy zostały objęte kretyńskim nakazem przebywania w maseczkach. W ostatnim pięcioleci działki zaludniły się jak nigdy wcześniej za moje życia. I nie mówię tylko w weekendy. Ruch jest przez cały tydzień. I super, bo dzięki temu również działki zyskują ochronę. Zaniedbane ogródki to zawsze świetny argument na lobbowanie za przekazaniem terenu pod jakieś nowe inwestycje. A tych wokół Parku Szczęśliwickiego nie brakowało w ostatnich latach.

Na fali tego boomu również i ja wszedłem w posiadanie prawa do użytkowania działeczki. Nie, że jakoś bardzo chciałem. To był bardziej taki impuls. W tym czasie sąsiadka z działki granicznej postanowiła odsprzedać komuś swoje prawo do użytkowania i zrobiło się wielkie poruszenie a w tym całym zamieszaniu doszliśmy do wniosku, że jak sąsiadka zna się z dziadkami od dobrych 40 lat, nie ma mowy, żeby ktoś inny poza nami to prawo do jej działki przejął.

I tak rozpoczęła się moja podróż po mikro świecie ogródka działkowego. Zapraszam na odrobinę reminiscencji warszawskich i szczyptę opowieści wokół zmagań z tym zielskiem całym i ślimakami paskudnymi. A nade wszystko, zapraszam na grilla lub piwko każdego, kto chciałby poznać jak żyje sobie taki RODos od środka i jaki to fajna oaza spokoju praktycznie w samym centrum hałaśliwej i wiecznie zabieganej Warszawy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
agrafkaisznurek
agrafka i sznurek
Dorota i Bartek
zwiedzili 17% świata (34 państwa)
Zasoby: 489 wpisów489 86 komentarzy86 801 zdjęć801 1 plik multimedialny1
 
Nasze podróżewięcej
09.03.2023 - 28.03.2023
 
 
30.04.2022 - 08.05.2022
 
 
01.09.2020 - 01.09.2020