market zwierzęcy i herbata irańska w 100letnim tea housie

Jesteśmy już na finiszu chińskiego odcinka przygody. Pokręcimy się jeszcze kilka dni po okolicach Kaszgaru i wyjeżdżamy do Kirgistanu.

Na razie Kaszgar potraktowaliśmy bardzo turystycznie. Pochłaniamy widoczki i kolory miasta, które w listopadzie są niesamowite - złota jesień wspaniale kontrastuje z pustynnymi beżami, brązem i szarością. Za nami już targ niedzielny targ zwierzęcy. Działo się tam, oj działo! oraz imbryczek herbaty irańskiej z owocami, który to opróżniliśmy na werandzie 100letniego tea housu w starej części Kaszgaru. Miło i przyjemnie. Należy się po 24 godzinach w 3 klasie, w pociągu zawalonym tobołami i dziesiątkami Ujgurów spieszących na niedzielne targowiska.

taaak. O tym jednym, drobnym szczególe zapomnieliśmy kupując bilety. Nasza koleżanka (Chinka) sprawiła sobie miejsce z leżanką, my zaś, chcąc po staremu przyoszczędzić na przejeździe, poprosiliśmy o 3klasę. Otrzymaliśmy zatem koloryt bazarowy, o jaki się prosiliśmy. A było to niesłychane widowisko i przeżycie. Istna walka o każdy skrawek podłogi, blatu i siedzenia. Walka, którą toczyliśmy aż od miasta Kucha, czyli przez jakieś 700-800 kilometrów.

Warto wziąć to pod uwagę przy planowaniu przejazdu z Urumczi do Kaszgaru - pociągi wyruszające w sobotę, po drodze zapełnią się handlarzami, bo największy handel na targach w Kaszgarze ma miejsce co tydzień w niedzielę. Jest to coś innego i bardzo cennego, ale namęczymy się przy tym co nie miara :)

Najtańsze pociągi z Urumczi do Kaszgaru (około 1500 km) to koszt 75 yuanów (3 klasa hard seat), najtańsze sleepery na tej trasie znajdziemy od około 210 yuanów.

Targ zwierząt (Live stock market) można odwiedzić co niedzielę, czynny od świtu do zmierzchu. Targ znajduje się ok 13 km od centrum w kierunku zach. Dojedziemy tam kombinacją autobusów miejskich nr 8 i 23.
Przejazd autobusem miejskim - 1 yuan.

Zdjęcia (12)

Komentarze (0)